Prabacia dożyła 99 lat. Kuzyn pradziadka przez 60 lat pracował jako archeolog w rzymskich Katakumbach. W lini mamy, prawie wszyscy mężczyźni mieli na imię Józef.
Szóste pokolenie przodków sięga początku siedemnastego wieku. Skąd dowiadujemy się o takich faktach? Z drzew genealogicznych. Tak do dziadków to znamy krewnych prawie perfekcyjnie. Do poznania pokolenia niżej potrzebne są już wywiady u najstarszych żyjących krewnych. Czasem trzeba odwiedzić także cmentarze, poszukać dat w parafialnych księgach metrykalnych. Niejednego z nas zaskakują zmieniające się nazwiska przodków, miejsca ich narodzin i śmierci. Trzeba włożyć wiele wysiłku, aby skonstruować własne rozbudowane drzewo genealogiczne.
Odwiedzając siołkowicką szkołę zauważamy wiszące na ścianach holu i korytarzy graficzne przedstawienia historii rodów wykonane przez czwartoklasistów. Każdego roku prace stanowią ogromne źródło informacji i urzekają plastyczną interpretacją. Właśnie zostały wystawione najnowsze drzewa genealogiczne tegorocznych uczniów 4 klasy. Niezwykłe instalacje budzą wielkie zainteresowanie. Kto za nimi stoi? Oczywiście uczniowie, ich rodzice i krewni. Ale przede wszystkim pani Ewa Moździoch, nauczycielka języka polskiego i historii. Można powiedzieć – Pani Ewa od drzewa. To jej zawdzięczamy kontynuację i rozwój projektu, który stał się czymś więcej niż tylko jednym ze szkolnych zadań domowych. Spisywanie oraz plastyczne konstruowanie drzewa genealogicznego można porównać do fascynującej gry planszowej, która integruje i w której każdy wygrywa. Można zauważyć, jak ważną rolę odgrywamy w genealogicznym łańcuchu pokoleń. Uczniowie uczą się przeszłości, aby pewniej stawiać kolejne życiowe kroki.

– Pani Ewo, od kiedy funkcjonuje w siołkowickiej podstawówce doroczny projekt tworzenia drzew genealogicznych przez uczniów klasy 4?
Na pewno od kilkunastu lat. Jeszcze poprzednia nauczycielka historii p. Maria Jakubik przeprowadzała ten projekt. Kontynuuję to zadanie, tym bardziej, że jest zgodne z wizją i misją szkoły “Przeszłość jest nauką dla przyszłości”.
– W tworzeniu drzew zaangażowani są rodzice, rodzeństwo, nawet dziadkowie. Czy jest Pani świadoma, iż Pani projekt pozwala wielu uczniom i rodzinom odszukiwać swój nierozpoznany dotąd rodowód?
Taki jest cel tego przedsięwzięcia, aby całe rodziny poznawały swoją historię, czyli własne korzenie. Integruje ono członków rodziny, tłumaczy potrzebę zachowania pamięci o przodkach oraz wiedzy o dziejach rodu, gromadzi wiadomości na temat swojej rodziny z różnych źródeł. Każde dziecko ma okazję zaprezentować swoje drzewo na forum klasy. Wszystkie prace przez rok można obejrzeć w szkole, natomiast później są eksponowane na honorowym miejscu w domach rodzinnych. Tym bardziej, że są to prace niezwykle cenne i np. w tym roku przodków odnaleziono aż w XVII wieku.
– Czym dla Pani jest genealogia? Ile satysfakcji i radości znajduje Pani w wędrówce śladami przodków?
Genealogia kształtuje naszą tożsamość, pozwala dostrzec związki teraźniejszości z przeszłością, stawia pytania dotyczące naszych korzeni. Satysfakcja jest ogromna, tym bardziej, że zainteresowanie tworzeniem drzew nie słabnie od wielu lat. Jestem również pod wrażeniem ich plastycznego opracowania.
Pani Ewo, oraz wszyscy uczniowie klasy czwartej wraz z rodzicami i krewnymi. Dziękujemy Wam za pożyteczne lekcje historii własnej. Niech nie zabraknie zapału do poszukiwania własnych korzeni. A wykonane prace niech będą zachętą do dalszych poszukiwań swoich przodków.