Ochotnicza Straż Pożarna w Starych Siołkowicach
Ochotnicza Straż Pożarna w Starych Siołkowicach to jednostka z wieloletnią tradycją, której historia sięga 1886 roku. Od pokoleń druhowie OSP czuwają nad bezpieczeństwem mieszkańców naszej miejscowości i okolic, niosąc pomoc w sytuacjach zagrożenia życia, zdrowia oraz mienia.
Działalność straży to nie tylko gaszenie pożarów, ale także udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych, usuwanie skutków wypadków drogowych, działania przeciwpowodziowe, a także wsparcie w sytuacjach klęsk żywiołowych. Jednostka jest częścią Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (KSRG), co świadczy o wysokim poziomie wyszkolenia i gotowości operacyjnej.
OSP Stare Siołkowice to także aktywny udział w życiu społecznym i kulturalnym naszej wsi. Strażacy biorą udział w lokalnych uroczystościach, współorganizują festyny, pokazy edukacyjne i akcje charytatywne. Działa tu również Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza, która kształci przyszłych druhów i druhny, rozwijając w nich poczucie odpowiedzialności i ducha służby.
Dzięki zaangażowaniu, nowoczesnemu sprzętowi i ciągłemu szkoleniu, jednostka cieszy się dużym zaufaniem mieszkańców oraz uznaniem służb ratowniczych w regionie. Siedziba straży mieści się przy ul. Opolskiej, a jej działalność wspiera Gmina Popielów.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o naszej jednostce, zapraszamy na stronę internetową: osp.staresiolkowice.pl
Historia z kroniki OSP Stare Siołkowice

”Jeden z największych pożarów w Siołkowicach wydarzył się w dniu 9 czerwca 1822 r. Było to w niedzielę, w dzień oktawy Bożego Ciała. Mieszkańcy rozproszeni byli po części w Popielowie i Chróścicach na obchodach święta. Pożar wybuchł w godzinach przedpołudniowych w stodole gbura Pródły – piąte miejsce gospodarskie od strony kościoła. Wiał w tym dniu silny wiatr, toteż gdy zadzwoniono na alarm, ogień był już za kościołem na Błoniu u zagrodnika Fabisza. Klęski dopełniła zmiana kierunku wiatru, który przeniósł płomienie do zagrody Halamowej, na Kopcu, przy szkole i dalej na zabudowania szkolne i kościelne. Spaliły się wówczas wszystkie domy i zabudowania gospodarcze do szosy popielowskiej. Po pożarze gburzy zbudowali swe domy i zabudowania gospodarcze ponownie z drzewa, które na zasadzie starego prawa otrzymali od rządu za darmo. Jedynie gbur Jan Kret, który piastował urząd sołtysa, wybudował sobie dom murowany”.