Jeszcze dobrze nie przebrzmiały echa znanego z historii Starych Siołkowic procesu wytoczonego w1899 r. siołkowickim gburom przez administrację rządową Prus w sprawie nielegalnie wyciętych drzew w obrębie najstarszej dzielnicy na Gburach, w którym pomimo składanej rewizji w Lipsku, winnych skazano na kilka miesięcy aresztu w Oleśnie (patrz – kalejdoskop hist. 6 marca 2022 r.), a już 13 lat później – w 1912 r. wytoczono nowe procesy sądowe.
Tym razem to siołkowscy gospodarze dla odmiany wytoczyli procesy sądowe (podobno dwa) przeciw państwu pruskiemu w sprawie odszkodowań za szkody poniesione w związku z regulacją Odry. Po wykonaniu regulacji rzeki, wielu właścicieli gruntów na nizinie Odry wzdłuż skanalizowanej rzeki od Koźla aż do ujścia Nysy Kłodzkiej wystąpiło z roszczeniami odszkodowawczymi wobec państwa, uzasadniając to tym, że spiętrzenie wody na stopniach podniosło poziom wód gruntowych, co wywarło niekorzystny wpływ i wyrządziło szkody na gruntach w dolinie Odry . W odpowiedzi na pozwy skierowane przeciwko państwu sądy, w tym Wyższy Sąd Okręgowy we Wrocławiu, uznały już wcześniej prawo powoda czyli właścicieli gruntów do odszkodowania i w związku z tym skazały państwo na zapłatę odszkodowania. Jednak 12 marca tego roku Sąd Najwyższy Rzeszy uchylił wyroki Wyższego Sądu Okręgowego we Wrocławiu i oddalił pozwy właścicieli gruntów nad Odrą w dwóch takich procesach, w których państwo złożyło apelację i zaprzeczało, jakoby na gruncie prawa prywatnego istniał obowiązek płacenia odszkodowania.
W marcu 1912 r. Gazeta „Schlesische Zeitung” donosiła z Lipska, iż w wyniku odwołania się pruskiego Urzędu Skarbowego do Sądu Najwyższego Rzeszy uchylono korzystny dla siołkowickich gospodarzy wyrok w sprawie rzeczonych odszkodowań uzasadniając wyrok; ( cytujemy za gazetą – przekład własny)
„Jeżeli w ramach stosowania prawa naruszone zostaną prawa innych osób i zostanie naruszona własność innych osób, odszkodowanie zostanie przyznane tylko wtedy, gdy dane prawo samo reguluje roszczenia pokrzywdzonych. Pokrzywdzony nie może powoływać się na inne przepisy prawa. W czerwcu 1888 roku parlament pruski uchwalił ustawę zezwalającą na szkody, ale nie zapewniającą zadośćuczynienia poszkodowanym. Ustawa ta upoważnia Rząd do przeznaczenia 21,5 mln marek na poprawę warunków żeglugi na górnej Odrze. Na podstawie tej ustawy państwo pruskie regulowało Odrę na trasie od ujścia Nysy do Koźla, budowało jazy i śluzy, aby spiętrzać wody Odry i zabezpieczać ruch żeglugowy podczas odpływu. Mówi się, że w wyniku tych spiętrzeń łąki nad Odrą stały się podmokłe dla kilku właścicieli gruntów w pobliżu Starych Siołkowic. Właściciele twierdzą, że spiętrzenie wody sprawia, że dno łąk jest stale wilgotne i zimne, w wyniku czego ich plony spadły w ciągu dziesięciu lat od 1895 do 1905 roku. Pruskie organy podatkowe odpowiedziały na roszczenia właścicieli gruntów z zastrzeżeniem trzyletniego terminu przedawnienia, ale zasadniczo oparły się na tym, że ustawa ta nie nakładała obowiązku zapłaty odszkodowania. Podkreślił także, że wielu właścicielom gruntów wypłacił już odszkodowania. Skarżący z powództwa oświadczają, że dopiero we wrześniu 1905 r. dowiedzieli się, że za zmniejszenie plonów łąk winę ponosi regulacja rzeki z 1895 r.
Sąd Okręgowy w Opolu bezwarunkowo zaskarżył działania Urząd Skarbowego, natomiast Wyższy Sąd Okręgowy we Wrocławiu uzależnił zaskarżenie fiskusa od złożenia przez powodów przysięgi, że o przyczynie szkody dowiedzieli się dopiero w 1905 roku. Ponadto Wyższy Sąd Krajowy uzasadnił swój wyrok stwierdzeniem, w odniesieniu do ustawodawstwa, że nie doszło do bezpośredniej interwencji prawa, ponieważ samo prawo nie nakazywało interwencji państwa. Zamiast tego projekty regulacji rzeki należało poddać rozporządzeniu już w momencie uchwalania ustawy. Jest to zatem kwestia środków administracyjnych, przy budowie letnich wałów i tym podobnych. Na podstawie tych twierdzeń Wyższy Sąd Krajowy uznaje roszczenie powodów za dopuszczalne zgodnie z art. 75 – Wstęp do ogólnego prawa gruntowego.
Urząd Skarbowy złożył apelację do Sądu Najwyższego Rzeszy od wyroku Wyższego Sądu Krajowego. Na posiedzenie przyszło dwóch przedstawicieli rządu, aby udowodnić, że wszelkie regulacje można ustalać wyłącznie na podstawie prawa. VII Senat Cywilny Sądu Najwyższego Rzeszy przychylił się do apelacji Urzędu Skarbowego i uchylił wyrok Wyższego Sądu Okręgowego we Wrocławiu oddalając roszczenia powodów.”
Tak samo więc jak za pierwszym razem przy „ścinaniu topoli”, tak i drugim razem przy odszkodowaniach za szkody wyrządzone spiętrzaniem wody w Odrze, siołkowscy gburzy przegrali z pruskim wymiarem sprawiedliwości.