Z policyjnych kronik, 1824 - 1870 r.

Z policyjnych kronik, 1824 – 1870 r.

Dawne listy gończe policji lub żandarmerii wojskowej czy policyjne komunikaty o kradzieżach i rozbojach zamieszczane w prasie i na obwieszczeniach dotyczących naszego regionu są dziś niczym innym jak tylko uzupełnieniem licznych naszych kronik wydanych drukiem w “wątki sensacyjne” z życia dawnych mieszkańców tych miejscowości.

I tak w ogłoszeniu z opolskiei gazety urzędowej z dnia 1 czerwca 1824 r. (zdj. 1) dowiadujemy się o zuchwałej kradzieży 3 buncli (ceramicznych garnków) masła i 3 pustych worków, do których zapewne zapakowano militarny ekwipunek w postaci trzech kawaleryjskich pistoletów, jednego wyciora (do czyszczenia broni) oraz 20 paczek ( w każdej po 10 szt.) ostrej, piechotnej i kawaleryjskiej amunicji ze spichlerza siołkowickiego gospodarza o nazwisku Kania. Podając to do publicznej wiadomości policja prosi o pomoc w wykryciu sprawcy (-ów) kradzieży, a w wypadku jej odnalezienia, o zachowanie ostrożności przy obchodzeniu się z bronią.

A tak na marginesie można by spytać skąd tyle militariów w obejściu jednego siołkowickiego gospodarza? Czyżby szykował się na wojnę? 

Z policyjnych kronik, 1824 - 1870 r.

Inna policyjna wiadomość (zdj. 2) odnosi się do równie zuchwałego napadu dokonanego blisko Lubieni w 1843 r. na handlarzu bydłem Lorernzu Wernerze z Golczowic i jego nieletnim kompanie Johannie Reisch z Zawady kiedy po sprzedaniu bydła w Pokoju wracali  w godzinach popołudniowych przez las z utargiem  do domu. Dwóch osobników powaliło ofiary na ziemię kradnąc im pięćdziesiąt i pół talara oraz urzędowe pozwolenie na handel. Policja podała w miarę dokładny rysopis sprawców, informując iż obaj posługiwali się polską mową i łamanym niemieckim.

Z policyjnych kronik, 1824 - 1870 r.

Kolejny dokument to list gończy (zdj. 3) wystawiony w grudniu 1870 r. za mieszkańcem Popielowa, muszkietera 4 Górnośląskiego Regimentu Piechoty nr. 63 w Nysie – Paula Bautscha, który 26 listopada tegoż roku oddalił sie wieczorem z koszar i już do nich nie powrócił.  Podając szczegółowy rysopis i ubiór prosi się żandarmerię i policję w razie zatrzymania dezertera o odtransportowanie go do koszar.

Z policyjnych kronik, 1824 - 1870 r.