Jedną z najsłynniejszych kradzieży w historii Siołkowic dokonano na początku XX wieku.
Pod względem materialnym wartość nie była zbyt duża. Kradzieży dokonano w 1904 r. w siołkowickim kościele. Sensację stanowiło to, kto komu i co ukradł. 27 stycznia 1904 r. w dniu urodzin cesarza Wilhelma II, na uroczystej mszy z tej okazji, Jakub Kania wyniósł z dzwonnicy siołkowickiego kościoła chorągiew “kriegerverainu” za co poniósł konsekwencje przed sądem.
Wiadomość ta o politycznym podtekście obiegła świat, drukowano ją na półkuli wschodniej i zachodniej.
Zdjęcie 1 – podwórze u Jakuba Kani. Tutaj dokonano pierwszej, szczegółowej rewizji w poszukiwaniu skradzionej chorągwi.