Do bogatej kolekcji książek opisujących Siołkowice możemy dodać następną pozycję.
Jest to wydany w 1963 roku zbiór ” Pieśni ludowe Śląska Opolskiego” opracowany przez etnografa z Cieszyna Jana Tacinę.
Badacz ten w ramach Akcji Zbierania Folkloru Muzycznego w latach 1955 – 58 spisywał pieśni i przyśpiewki na terenie kilku wsi w naszym regionie.
Jak sam pisze, tylko Siołkowice Stare i Nowe zostały przebadane gruntownie. Zapisał tu bowiem aż 263 pozycje przedstawione mu przez mieszkańców, m. in. przez Julię Pampuch (mamę pana Huberta Pampucha), Elżbietę Bartoszek, Marię Fabiś i innych.
Jan Tacina zaskoczony był ilością i różnorodnością zaprezentowanego mu materiału. W omawianej książce połowa zapisanych pieśni to utwory z Siołkowic, a z bliższej okolicy także z Popielowa, Kabach i Chróścic.
Pozycja ta to doskonałe źródło wiedzy o mentalności mieszkańców naszej wsi, prezentowane są tu bowiem pieśni zalotne, weselne, żołnierskie, żartobliwe śpiewne docinki i wiele innych, a wszystko to w pięknej gwarze, powoli coraz mniej zrozumiałej. Do pełnego tekstu pieśni autor dodał też zapis nutowy.
Jest to więc gotowy matariał do wykorzystania przez nasze zespoły folklorystyczne lub muzyczne. A tak w ogóle, to zastanawiające jest, co tak bardzo przyciągało etnografów i historyków właśnie do Siołkowic?
“Widzioł jo ejch ptoucka w lesie
malowane jajka niesie
Jedno sare, drugie mare
W Popilowie dziywki stare.
A Załazy młodziusieńkie
mają gamby słodziusieńkie
W Siołkowicach jescy młodse
mają gamby jescy słodse
Jedyn jedna pocałowoł
Siedym lout sie łoblizowoł”