Niemal od samego początku osadnictwa po obu stronach rzeki Odry, kiedy z kłody drewna wydłubano pierwszą łódkę, wziął tutaj swój początek prastary zawód jakim było szkutnictwo.
Szkutnik inaczej po niemiecku Schiffbauer, zwany tu na Śląsku potocznie “łodziołrzem” – tak samo zresztą jak ci co pływali na łódkach zajmując się połowem ryb lub przewożąc towary i ludzi zarabiali na życie. Nierzadko łodzie służyły do przewożenia plonów z pół położonych po drugiej stronie rzeki. Z biegiem lat, a właściwie wieków, prostą wydłubaną w pniu łódkę zastępowano coraz większymi, bardziej skomplikowanymi technicznie łodziami zwanymi też statkami rzecznymi. Postęp sprawił, iż do ich budowy zaczęto stosować nowe technologie i materiały, to zaś wymagało od budowniczych łodzi ogólnej wiedzy i fachowości w tym zakresie. Z upływem czasu, do prostej łódki wyposażonej w wiosła dodano maszt, żagiel i ster. Jeszcze później statki rzeczne wyposażono w napęd parowy, który ostatecznie zastąpiono silnikami spalinowymi. Podstawowy materiał z jakiego początkowo budowano łodzie to drewno, dlatego szkutnikom nieobce były zawody typu; cieśla, kołodziej czy bednarz. Dawniej ze wszechmiar potrzebny, dziś już wymarły zawód szkutnika miał też swe tradycje również na naszym terenie. Wertując stare, nieliczne już dokumenty, leksykony czy fachowe periodyki, napotykamy ślady wykonywania tej profesji przez naszych przodków. Świadczą o tym dokumeny przechowywane w archiwach zburzonego przed wojną Zamku Piastowskiego w Opolu, będącym niczym innym jak tylko rachunkami za wykonaną pracę na rzecz zamku. I tak w 1671 r. niejaki Rossa z Siołkowic wraz z Michelem Kokotem z Krostitz otrzymali z zamku zapłatę za wykonanie i dostarczenie tamże “krzywych” (wyprofilowanych) dech potrzebnych do budowy nowego statku rzecznego dla zamku. Osobny rachunek za jego wykonanie otrzymał Griger Polednia z Dobrzenia Wielkiego wraz z dwoma pomocnikami. Kolejne ślady działalności szkutników i “łodziołrzy” z Dobrzenia i Chróścic odnajdujemy w leksykonie Felixa Triesta z 1865 r. “Topographisches Handbuch von Oberschlesien”, w którym odnotowano w Dobrzeniu Wielkim (zdj. 1) jednego Schiffbauera (szkutnika) i ośmiu Schifferów (łodziołrzy). Szkutnikiem tym był prawdopodobnie Daniel Mehl, który wraz synem Józefem uruchomili tu dobrze prosperującą przez blisko półtora wieku stocznię rzeczną, której materiał do budowy łodzi dostarczał tartak uruchomiony w sąsiedztwie przez Franciszka Mehla – brata Józefa.
Z tego samego leksykonu (zdj. 2) pochodzi wzmianka F. Triesta o sześciu “łodziołrzach” z Chróścic.
W 1884 r. w fachowym piśmie “Das Schiff” wydawanym w Dreźnie zamieszczono komunikat o zwodowaniu w Rogau (Rogów Opolski) statku rzecznego zbudowanego przez szkutników z Chróścic (zdj. 3). Wydarzenie to będące tam rzadkością, zgromadziło rzeszę widzów obserwujących udane wodowanie statku rzecznego zakończone zostało fetą przy udziale właściciela – “rzecznego armatora” Podolskiego.
Pod koniec XIX wieku w 1895 r. w spisie podmiotów gospodarczych Wielkiego i Małego Dobrzenia odnotowujemy działalność Schiffbaumeistra Franciszka Mehla i Schiffbauera Jana Koszyka.
Na zdjęciach poniżej; łodzie pływające na Odrze. Być może i te zostały wykonane w dobrzeńskiej stoczmi.