Pracowite to były dni dla 27 osób tworzących niedźwiedziową grupę.
Ani mróz, ani ciężkie stroje, ani kilometry marszu, ani zabawy z dziećmi nie pokonały naszej ekipy. Dawna tradycja siołkowicka, reaktywowana czternaście lat temu, nie traci na popularności. Do ekipy dołączają nowe twarze – to dobra prognoza na dalsze lata karnawałowego zwyczaju.
Teraz czas, aby wszystkim współtworzącym to wydarzenie serdecznie podziękować. Za zaangażowanie, za poświęcony czas, za przygotowanie strojów, za uśmiech i entuzjazm w ciągu tych dwóch dni. Wodzenie niedźwiedzia zaczyna się dużo wcześniej od zebrania w naszej świetlicy. Ustala się program trasy, kompletuje skład ekipy. Pani sołtys musi czasem zagadać, zadzwonić do kogoś, uśmiechnąć się, aby nikogo nie zabrakło. Trzeba zamówić słodycze, kiełbaski, muzykantów, salę na zabawę, przygotować plakaty, “mandaty” i jeszcze parę innych drobiazgów. To wszystko składa się na dwa dni WODZENIA NIEDŹWIEDZIA. To co widzimy potem na ulicach i u “Śtantina” to finał przygotowań całej akcji.
Dziękujemy wszystkim mieszkańcom za wyjście na przeciw siołkowickim wydarzeniom, za życzliwość dla sołeckich inicjatyw. Miło widzieć radosne twarze naszych dzieci. To najlepsza zapłata. Za rok 15 edycja tego wydarzenia. Każdy jubileusz coś ze sobą niesie. Zobaczymy……