Tyle symboli związanych ze świętami Bożego Narodzenia. Na opakowaniach towarów, na kartkach z życzeniami, w reklamach, telewizji, w internecie.
Wszędzie widzimy kolorowe bombki, gwiazdy, sanie, renifery, świece, choinki, prezentowe paczki, karpia, śnieg, ogniska, grzańce, gorącą czekoladę. Co jeszcze? Mikołajki, brokaty, muzyka, dzwoneczki, biały obrus, opłatek. To już wszystko? Prawie. Jest jeszcze izba porodowa…. Małe, zimne, nieprzystosowane do swojej roli pomieszczenie, gdzie ponad 2000 lat temu narodził się Bóg w cielesnej postaci człowieka. Betlejemska scena narodzin Pana Jezusa. Jeszcze obecna. Jeszcze przedstawiana. Świat jakby powoli zapominał jednak o tym, co właściwie wspominamy każdego roku w grudniowe święta Bożego Narodzenia…
Od 15 już lat uczniowe siołkowickiej podstawówki stają się bohaterami scenicznego spektaklu. Teatralna sekcja uczniowska – trzeba chyba tak tu napisać. Godziny prób, nauki tekstów, przygotowań strojów i scenografii. Bardzo ona prosta. Zawsze w centralnym miejscu są trzy osoby: Maryja, Józef i mały Pan Jezus. Niezmiennie. Święta Rodzina. Co roku opowiadana jest historia tamtego szczególnego wydarzenia. Co roku brzmi ona tak samo realnie, choć zmieniają się teksty, otrzymując też humorystyczne wątki. Kto dba już 15 lat o niezmienną rzetelność scenariusza tego spektaklu? Pani Jolanta Gandyra. Nauczycielka w szkole podstawowej. Nasza Pani Jola. Po prostu. Ktoś może powiedzieć, jasełka należą do świątecznych tradycji. I racja! Ktoś jednak musi zostać organizatorem, reżyserem, scenarzystą, scenografem, producentem i menadżerem przedstawienia. Duża rola. Większa, niż te sceniczne, recytowane przez uczniów. Praca z młodymi aktorami nie należy przecież do najłatwiejszych. Pani Gandyra niestrudzenie przez 15 już lat opowiada nam swoimi aktorami prawdziwą historię Bożego Narodzenia. Nie taką magiczną z reklam i płytkich świątecznych życzeń. Jest strażniczką tej najprawdziwszej historii. Prostej a tak niesamowitej. Pani Jola nie uzupełnia jasełek elementami wspomnianymi na wstępie. Nie zobaczyliśmy w kościele nic magicznie błyszczącego. Spotkaliśmy się ponownie z historią prostej rodziny, dźwigającej dużo życiowych trudności, która spełni w życiu każdego z nas wyjątkową rolę. Pani Gandyra wraz ze swoimi uczniami, a tym razem także z ich rodzicami, pokazuje nam ogromnie ważną w dzisiejszym świecie rolę rodziny. Kiedy inni zmieniają standardy, mody i światopoglądy, ona niezmiennie prowadzi kampanię promującą rodzinę – przede wszystkim tą Świętą z palestyńskiego Betlejem.
15 lat to bardzo długi czas. Aktorzy pierwszych jasełek są już dziś dorosłymi ludźmi. Pani Jola nie zmienia się wcale. Zmienia się obsada, zmieniają się też wokół warunki społeczne. Bywały chwile zwątpień i może nawet małych porażek. Zawsze łatwiej jest zakończyć jakiś projekt. Nie grozi za to kara. Ale kiedy realizuje się te przepiękne jasełka konsekwentnie dalej – nie grozi też niestety żadna nagroda….. Jedyną nagrodą są chwile radości wszystkich, którzy stają się uczestnikami i widzami tego świątecznego spektaklu.