Wambierzyce. Lata 20-te XX w.
Wambierzyce. Lata 20-te XX w.

Pielgrzymki naszych przodków

Nikt już nie pamięta kiedy i gdzie wyruszyła pierwsza pielgrzymka z naszej miejscowości lub jej najbliższych okolic.

Kroniki parafialne lub szkolne, w których zapisywano z reguły takie wydarzenia dawno temu ulegały zniszczeniu w klęskach żywiołowych, w których prym wiodły ogień i woda. Ich kierunki wyznaczali niewątpliwie proboszczowie tutejszych parafii. W zasadzie pielgrzymowano prawie wyłącznie w miejsca kultu maryjnego szerzącego się najbardziej na terenach Polski i Śląska.

Wiemy z ustnych przekazów, iż najliczniej pielgrzymowano do blisko położonego sanktuarium św. Anny na Górze św. Anny (60 km). Budowa linii kolejowych na Górnym i Dolnym Śląsku w połowie XIX wieku. spowodowała, że nasi przodkowie zaczęli chętnie odwiedzać znane od kilkuset lat miejsca pielgrzymkowe odległe nieco dalej jak choćby sanktuarium Matki Boskiej Bardzkiej w Bardzie Śląskim (100 km) i sanktuarium Matki Bożej Wambierzyckiej, Królowej Rodzin w Wambierzycach (133 km) (niemiecka nazwa Wartha i Albendorf) oraz  sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej w Częstochowie (110 km) i do sanktuarium w Bralinie na święto Narodzenia Bogurodzicy, głównie wtedy kiedy proboszczem w Siołkowicach był ks. Musioł (75 km).

W dawnych czasach pielgrzymowanie wymagało większych wyrzeczeń, trudu i poświęcenia. W odróżnieniu do dzisiaj, gdzie podróżuje się  wygodnym samochodem czy autokarem dawni pielgrzymujący pokonywali spory szmat drogi pieszo, furmanką czy koleją. Miejsce noclegowe to najczęsciej był stóg siana czy słomy w polu lub stodole uczynnego, pobliskiego chłopa. Rzadziej miejsce w karczmie czy gościńcu. O tym jak się organizowano do pielgrzymek dowiadujemy się z krótkich komunikatów zanieszczanych najczęściej w prasie katolickiej.