Most w Mikolinie był kolejnym elementem budowanego etapami od końca XIX w. odrzańskiego szlaku wodnego, który wraz z siecią kanałów, w tym nowo otwartego Kanału Gliwickiego, przyczynił się do dynamicznego rozwoju żeglugi śródlądowej na Odrze. Miał być stałą przeprawą lądową łączącą dwie osady targowe: Pokój i Skorogoszcz, którą planowno już na początku XIX w. W trakcie prac regulacyjnych rzeki w 1905 r. wyznaczono jego miejsce i wytyczono kierunek osi mostu. (zdj. 9)
“Człowiek z blizną” nazwał most swoim imieniem. Historia mostu na Odrze w Mikolinie
dokończenie
Już na początku października 1934 r. niemieckie gazety na Śląsku informowały o zaplanowanowanej uroczystości otwarcia i włączenia do sieci dróg państwowych nowego mostu w Mikolinie. (zdj. 1) W dniu otwarcia mostu, pośród oficjalnych gości z Urzędu Wojewódzkiego i Starostwa Powiatu w Opolu znajdował się także gość honorowy Helmuth Brückner, prominentny działacz partii NSDAP, od 1925 r. Oberpräsident Dolnego Śląska – najwyższy urzędnik administracyjny w pruskiej prowincji (co w tłumaczeniu na j. pol. znaczyło; nad, – starszy, lub naczelny prezydent), oraz komisarycznie pełniący tą samą funkcję na części Górnego Śląska należącej przed II wojną światową do Niemiec, gaulaiter Gau-Schlesien, gruppenführer oddziałów SA na całym Śląsku, nazywany przez niektórych “człowiekiem z blizną” – to od szerokiej blizny na lewym policzku, “pamiątki” z czasów I wojny światowej.
Brückner podobnie jak A. Hitler miał już od 1933 r. ulicę w Opolu nazwaną jego imieniem (zdj. 2 – dzisiejsza ul. Krakowska). Wódz III Rzeszy miał też w tym mieście”swój” most -” A. Hitler Brücke” ( dzisiejszy Most Pamięci Sybiraków), on zaś na swój musiał poczekać do ukończenia budowy nowego mostu w Mikolinie. Wtedy to w chłodne jesienne popołudnie, w niedzielę 14 października 1934 r. w strugach ulewnego deszczu, w obecności przybyłych na tą uroczystość zaproszonych gości oraz mieszkańców okolicznych wsi, przy udziale różnych miejscowych organizacji z pocztami sztandarowymi, Brückner przecinając uroczyście wstęgę nazwał most swoim imieniem – “Helmuth Brückner Brücke”. Nazwa ta w formie napisu, przez krótki czas widniała po obu stronach głównego przęsła mostu. Ciemne chmury i ulewny deszcz jaki towarzyszył tej krótkiej uroczystości nie wróżył nic dobrego dla jej honorowego gościa, gdyż już z początkiem grudnia tego samego roku w wyniku dochodzenia i czystki w szeregach NSDAP prowadzonej w ramach tzw. puczu Röhma oskarżono Brücknera o homoseksualizm. W ciągu niespełna jednego miesiąca pozbawiono go wszystkich zaszczytnych funkcji rządowych oraz usunięto z NSDAP. Następnie oskarżono, osądzono i osadzono w więzieniu. Po pewnym czasie wychodzi z więzienia zrehabilitowany politycznie, jednak drogę do urzędowej kariery i do partii ma już zamkniętą. Opuszcza Śląsk i podejmuje pracę robotnika w zakładach lotniczych Heinkela w Rostoku. W 1945 r. jako nazista zostaje aresztowany przez Rosjan i zesłany na Syberię gdzie umiera z wycieńczenia w 1951 r.
Dziś trudno jest odnaleźć jakąkolwiek fotografię mostu z jego nazwą nadaną w dniu jego otwarcia. Prawdopodobnie prawie natychmiast ją zamalowano i nie używano jej w środkach masowego przekazu i na widokówkach, podobnie jak z nazwaną jego imieniem ulicą w centrum Opola. Do mostu przylgnęły nazwy; “Oderbrücke bei Nokolai”(zdj. 3), “Oderbrücke bei Poppelau” lub “Poppelauer Oderbrücke”, bo nigdy potem nie nadano mu oficjalnie nowej nazwy. W archiwach prasowych zachowały się krótkie komunikaty prasowe informujące o oddaniu mostu do użytku, zaś w gazecie “Oberschlesier Wanderer” obok relacji zamieszczino dwa zdjęcia gdzie na jednym z nich widnieje jego pierwsza nazwa. (zdj. 4 i 5) W tym miejscu nasuwa się ogólna konkluzja, iż chyba lepiej byłoby nadawać tego typu obiektom infrastruktury drogowej (ulice, mosty , place i skwery) nazwy chociażby kwiatów, bo kiedy wiatr historii zawieje w inną stronę, to kwiaty może trochę przywiędną ale zostaną, zaś zasłużeni czy bohaterowie – nigdy.
Most w Mikolinie (zdj. 6) stanął w sąsiedztwie zbudowanego tu w 1893 r. stopnia wodnego (jazu) w Zawadzie oraz rosnącego tu wiekowego dębu “Klara”, który kończył z wolna swój kilkusetletni żywot, przejmując niejako od niego rolę niemego świadka historii tego skrawka Górnego i Dolnego Śląska po obu stronach Odry. Mimo swego “młodego” wieku, biorąc pod uwagę tego rodzaju budowle, w swej prawie 90-cio letniej historii sporo już doświadczył. Spokojny rytm pierwszej dekady “życia” mostu odmierzał wzmożony, regularny ruch w górę i w dół rzeki dużej ilości barek towarowych, holowników, pchaczy, łodzi i innych statków rzecznych czasem nawet wycieczkowych. Spokój ten w zasadzie zakłócały liczne w tamtym czasie tragiczne wypadki utonięć przeważnie dzieci i młodzieży, dla których rzeka była prawie jedynym miejscem letnich kąpieli, szczególnie lubianym przy moście. Przestrogą przed tego typu zdarzeniami mogły być częste komunikaty w prasie regionalnej. (zdj. 7 i 8 )

Pod koniec II wojny światowej – 22 stycznia 1945 r. wycofujące się resztki oddziałów niemieckiego Wehrmahtu i Volkssturmu wysadziły przęsła mostu by utrudnić Armii Czerwonej przeprawę przez Odrę w jej szybkim marszu na twierdzę Breslau i dalej na Berlin. Zazwyczaj w takich działaniach nie niszczy się doszczętnie całego mostu. Wysadza się jedno lub dwa przęsła mając na uwadze, że po wojnie trzeba go będzie szybko odbudować. Podobnie tutaj, wysadzono przęsło główne, które wpadło do rzeki i sąsiednie przęsło z polderu przeciwpowodziowego. Podczas forsowania rzeki przez nacierające wojska Armii Czerwonej. okaleczony most był świadkiem kiedy rzeka spłynęła krwią setek poległych tu żołnierzy. Wraz z końcem działań wojennych w 1945 r. komendatura wojsk radzieckich chcąc wznowić żeglugę na Odrze zmuszona była usunąć wszelkie przeszkody zalegające w korycie rzeki, m.in. środkowe przęsło mostu w Mikolinie. Do jego wydobycia z wody skierowano grupę niemieckich jeńców wojennych, transportowanych w głąb Związku Radzieckiego, czasowo zakwaterowanych w dużej sali gospody u Patrzka w Dobrzeniu Wielkim. Wygłodniałych jeńców prowadzonych codziennie pieszo kilkanaście km pod eskortą uzbrojonych czerwonoarmistów do Mikolina wspierała miejscowa ludność, podając im chleb do zjedzenia i odbierając od nich listy pisane do rodzin aby je wysłać. W powojennych latach władza ludowa PRL- u wpierw borykała się z odbudową zniszczonych działaniami wojennymi mostów w Opolu. Na początku lat 50-tych przystąpiono do odbudowy zniszczonego mostu w Mokolinie, który potem służył społeczeństwu przez kolejne dziesięciolecia. Środkowe przęsło zawieszono podobno przy pomocy pływającego rusztowania. Przęsło w polderze zalewowym podnoszono z pomocą specjalnych podnośników hydraulicznych. W kolejnych latach most poddawano okresowo drobnym naprawom i remontom. Najważniejsze z nich to remont mostu w 1999 r. po pamiętnej powodzi z 1997 r. oraz ostatni przeprowadzony w 2022 r.
PS – Ciekawostka
Na mapie z końca XIX w. z czasów regulacji rzeki Odry, przechowywanej w Państwowym Archiwum we Wrocławiu już w 1905 r. wyznaczono miejsce i wytyczono oś mostu (wskazuje ją strzałka), który ostatecznie oddano do użytku w 1934 r. Zapisano na niej również uwagę, iż ostrogi czyli wychodzące z brzegu w poprzek nurtu rzeki wąskie wały kamienne stosowane przy regulacji rzek zbudowano już w 1875 r.