To był świat, zupełnie w starym stylu

To był świat, zupełnie w starym stylu

Parafrazując tytuł starego dobrze nam znanego przeboju Urszuli Sipińskiej dziś możemy tylko westchnąć i z lekkim uśmiechem wgłębić się w lekturę starych, ponad stuletnich ogłoszeń prasowych z naszego regionu, zamieszczanych w opolskich gazetach delektując się dość archaicznym stylem pisania ówczesnych redaktorów.

Bo któż dziś słyszał by sprzedawać kołowiec z mantlem i wężami i w dodatku ze wspaniale wykonanymi szprychami oraz pneumatyką za tylko 39,75 marek. Albo kto dzisiaj wie jak wyglądały zapalniczki kieszonkowe z dwoma kamyczkami, knotem i kółkiem (jaki postęp techniki dokonał się w ostatnim wieku)? I co by to nie miało znaczyć to teraz wiemy, że w Siołkowicach miano zastępstwo… na stuczne gnoje. Czy aby wszyscy wiedzą co to były barchany lub perkaliki i to, że w sklepie nie tylko chleb owijano czyt. pakowano w gazety? Zresztą kto dziś pisze, że sprzedaje dobrze utrzymaną, mało używaną bryczkę, za cenę za która u Szajcy w Chróścicach można już było dostać 57 nowych kołowców. Dzisiaj sprzedaje się dobrze utrzymane i mało używane auta lub samochody. O bryce mówi się tylko w mowie potocznej czyli żargonem. Czy mistrz piekarnictwa przyjąłby posadę w miejscowej piekarni tylko dlatego, że we wsi znajduje się kościół nie mówiąc już o tym, że ostatnimi czasy padają (piekarnie) jak ścięte grzyby po deszczu? Sądzić też należy, że dzisiaj ludzie są lepsi i bardziej życzliwi dla siebie. Bo kto ostatnio widział w prasie choćby elektronicznej anons z przeprosinami za wyrządzoną krzywdę czy obelgę? Po co, przecież dzisiaj ludzie się wzajemnie nie obrażają. I tym optymistycznym akcentem kończymy nasz krótki felietonik, życząc wszystkim czytelnikom i odwiedzającym rubrykę i stronę Kalejdoskopu historycznego, wszystkiego dobrego i więcej uśmiechu w nadchodzącym Nowym 2022 Roku.